sobota, 9 stycznia 2016

Rozdział 20

Rozejrzeliśmy się dookoła. Nikogo nie było w pobliżu. Paczka była mała. Mniej więcej wielkości książki. Dimitr powoli się do niej schylił i ją podniósł.
- Daj, ja ją rozpakuję. - powiedziałam, bo widziałam, że trzęsą mu się ręce.
Podał mi ja bez słowa, a ja zaczęłam rozrywać papier. W środku, tak jak myślałam, była książka. Ale nie zwykłą książka, tylko western taki jaki widziałam, w domu Dimitra w Bai. Patrzył na niego z szeroko otwartymi oczami. Bo był identyczny jak na jego półce w pokoju. Z tak samo zagiętym górnym rogiem. Dimitr spojrzał na mnie, a w jego brązowych oczach widziałam strach. Co prawda dzwonił do Bai do rodziny i wiedzą już, że nie jest strzygą, ale nie mogliśmy do nich lecieć, bo urlop mamy dopiero za dwa tygodnie. Szybko wyciągnął komórkę i zaczął dzwonić do Bai. Jednak nikt nie odbierał. Rzucił mi tylko krótki spojrzenie i pobiegł w stronę siedziby strażników. Pobiegłam za nim.

***

- Jakim cudem Robert jest w stanie hipnotyzować ludzi na dworze?! - krzyczał Dimitr.
- Dimitr, spokojnie. - powiedział Hans.
- Kpisz sobie? - Dimitr tracił już panowanie. - Pod drzwiami znajduję książkę, która była w moim domu w Bai, rodzina nie odbiera telefonu, a książkę przyniósł jakiś strażnik zahipnotyzowany przez Roberta!
Sytuacja, wygląda bardzo nie ciekawie. Doru znowu kogoś zahipnotyzował, a my nadal nie wiemy jak on to robi. Dimitr był teraz wściekły. Mimo, że nie powinnam teraz o tym myśleć, ale był taki seksowny gdy się wściekał.
- Dimitr, proszę uspokój się. - podeszłam i przytuliłam go, odwzajemnił mój uścisk, ale czułam, że nadal wszystkie jego mięśnie są napięte.
- Chce tam jutro lecieć. Mogę dostać urlop? - spytał Dimitr Hansa
- Wiesz, że nie mogę na to pozwolić. W tym momencie i tak brakuje nam strażników. Po ostatnim incydencie z kartką od Roberta, każdy strażnik jest ważny. A część jest w terenie i go szuka.
Nagle ktoś wszedł do pokoju.
- Hans przydziel mu urlop. - to była Lissa
- Ale królowo...
- Nie! Powiedziałam coś, przydziel mu urlop.
-A Rose? - spytał Hans.
- A co myślałeś, że ja zostanę? Oczywiście, że z nim jadę.  - zaśmiałam się.
- Rose zostajesz! - powiedział Dimitr
- Co?! - nie mogłam w to uwierzyć.
- Powiedziałem, że zostajesz. - znowu był moim mentorem ze św. Władimira
- Chyba sobie ze mnie żartujesz.
- Nie Rose, on ma rację. Nie możemy Cię narażać. Właśnie o to chodzi Robertowi, żebyś opuściła dwór.
- Nie puszczę go tam samego!
Drzwi znowu się otworzyły, a w gabinecie zaczęło się robić tłoczno. Tym razem był to Abe z Gregorym.
- Nie będzie sam. - powiedział Abe.
- I jeszcze czego? Nie puszczę Cię z nim. - Abe zmierzył mnie wzrokiem
- To nie ja z nim pojadę tylko Gregory, - spojrzał na brata.
- Musze wracać do Rosji. Więc mogę wpaść z Dimitrem do Bai. - Gregory się uśmiechnął.
- No to ustalone. - stwierdził Hans. - Zaraz załatwię samolot.
- Nie trzeba, polecą moim. - Wtrącił się Abe.
Byłam wściekła, jak oni mogą mnie wykluczyć. Nigdy w życiu nie pozwolę mu jechać samemu. Ale nawet nie mogłam dyskutować, bo wszyscy zaczęli wychodzić z gabinetu Hansa i nikt mnie nie słuchał. Gdy wracałam z Dimitrem do mieszkania nie odezwałam się do niego, chociaż na początku próbował nawiązać rozmowę, poddał się gdy zrozumiał, że nie zamierzam z nim rozmawiać.

***

- Nie możesz być zła w nieskończoność! Po z tym nie masz o co!
Kłóciliśmy się już dobre pół godziny. Zaczęło się gdy Dimitr wyciągnął z szafy torbę, żeby się spakować.
- Mam! Jak możesz jechać sam? Jak możesz mnie ze sobą nie zabrać? Nie zapominaj, że mi się oświadczyłeś. Nie długo będę twoją żoną. Wtedy też będziesz mnie zostawiał w domu
- Rose! Dość! Zachowujesz się jak dziecko. To dlatego, że ci się oświadczyłem zostajesz w domu. Nie mogę cię narazić, Nie wiem, co się stało z moją rodziną. Nie mógłbym stracić na dodatek ciebie.
- Nie stracisz! Oboje wiemy, że to pułapka.
- Wiem, Roza wiem. - podszedł i mnie przytulił. - Ale nie mam wyboru.

----------------------------------------------------------------------------------------- 

Wybaczcie, że rozdziału wczoraj nie było, ale miałam małe problemy z weną. Mam nadzieję, że rozdział się podoba. Co o nim sądzicie?

9 komentarzy:

  1. Rozdział świetny i ci wybaczam .Już nie mogę się doczekać nn

    OdpowiedzUsuń
  2. Podoba mi się ten rozdział!
    Mój sposób na wenę to przeczytanie kilku fragmentów z AW. Mi pomaga.
    Czekam na następny rozdział!

    OdpowiedzUsuń
  3. Na miejscu Rose też bym się wkurzyła. Chociaż z drugiej strony. Dymitr się o nią troszczy. Aw... To takie słodkie 😍
    Już nie mogę się doczekać następnego rozdziału! Będę czekała zniecierpliwiona 😍

    OdpowiedzUsuń
  4. W końcu świetny rozdział. Ciekawe co się stało z rodziną Dymitra? Czekam na więcej. Pozdrawiam i życzę weny :-*

    OdpowiedzUsuń
  5. Odpowiedzi
    1. Rozdział już jest na stronie, przepraszam za opóźnienie

      Usuń
  6. Ej, ej dlaczego nie ma rozdziału?

    OdpowiedzUsuń