-----------------------------------------------------------------------------------------------------
Dymitr:
Przez resztę nocy Rose spokojnie spała. Miała budzik ustawiony na 18, a była dopiero 15 więc postanowiłem pójść pobiegać. Wyciągnąłem z szafy jakieś spodnie dresowe i koszulkę. Zdziwiłem się widząc moje adidasy wyprane. Kochana Roza, ja nie miałem na to czasu. Ostatnio jestem zbyt zajęty przygotowywaniem dla niej niespodzianki. Nim wyszedłem spojrzałem w kalendarz i prawie zdębiałem. Jutro są moje urodziny.... Ten tydzień tak szybko minął, że nawet nie zauważyłem... Teraz to nie istotne... Liczy się tylko niespodzianka dla Rozy. Chociaż zastanawia mnie, kto będzie pamiętał. Szybko jednak odrzuciłem tą myśl, ubrałem się, sprawdziłem czy mój skarb nadal śpi i poszedłem biegać.
Po pół godziny spotkałem... Adriana. Od razu do niego pobiegłem, jakaś część mnie chciała mu przywalić, ale Rose chyba by się nie ucieszyła...
- Hej. - zawołałem. - Już wszystko dobrze? Co tutaj robisz?
- Idę zobaczyć się z Lissą. Po dzisiejszej nocy odzyskałem kontrolę i muszę jej powiedzieć, żeby nie wzywała Sydney.
- Mhm... To dobrze. Rose na pewno się ucieszy. - chciałem w tym momencie odejść, ale coś mnie powstrzymało, jego uśmiech, gdy wspomniałem o Rose.
Nie wytrzymałem i złapałem go za koszulkę. Byliśmy w parku, na dodatek była noc więc nikt nas nie widział. Oj bardzo dla niego nie dobrze.
- Trzymaj się od niej z daleka. Bo przysięgam, że jeśli podejdziesz zbyt blisko możesz mieć nieszczęśliwy wypadek. - wysyczałem przez zęby, zdziwiony jak bardzo mnie poniosło.
- Wyluzuj Bielikov.- zaśmiał się, gdy go odstawiłem. - Nie zamierzam ci jej odbijać. Trochę sobie pogadałem dzisiaj z Lissą i wiem jak cała sytuacja wygląda. Jest twoja. Tylko pamiętaj, zawszę będzie mnie kochała, no bo wiesz jej aura. - znowu zaczął się śmiać. - Ona zdradza o wiele więcej, niż słowa....
Gdy skończył mówić odwrócił się i poszedł w swoją stronę. Stałem tam jak słup. Dosłownie. Chciałem za nim biec i po prostu zetrzeć z powierzchni ziemi, za to co przed chwilą powiedział. Staram się ją zrozumieć, gdy stałem się strzygą był dla niej najbliższą osobą. Jak sobie wyobrażę, że on ją całował. UGHHHH... Wzdrygnąłem się. Chyba przyda mi się jeszcze dłużysz bieg i ćwiczenia, dużo ćwiczeń i może... Kukła Adriana...
Rose:
Obudził mnie wkurzający dźwięk budzika.. Boże! Po co ja go wczoraj nastawiłam... Chwila.. Coś tu nie gra, a mianowicie, gdzie jest Dimitr? Nie zostawił mi żadnej karteczki... Wstałam, założyłam szlafrok i poszłam do kuchni. Nagle usłyszałam szum wody w łazience. Zrobię mu niespodziankę... Zostawiłam szlafrok i koszulę nocną na kanapie w salonie i naga poszłam do łazienki. Po cichu otworzyłam drzwi, ale wiedziałam, że mnie usłyszał, bo leżał w wannie i nagle otworzył oczy. Podeszłam do niego, a on pociągnął mnie do wanny. Wpadłam do niej robiąc niezły bałagan w łazience.
- Ty to będziesz sprzątał. - zaśmiałam się całując go.
- Dobrze, ale to późnej..... Dużo późnej....
----------------------------------------------------------------------------------------------------------
I jak podoba Wam się rozdział 13? Jutro część dalsza :).
Super tak jak zawsze ,czekam :)
OdpowiedzUsuńGenialny, nie mogę się doczekać jutra ! :) Pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuńNie wiem czy wytrzymam do tego jutra!!! Super, no i kocham tworzone prze ciebie te pikantne sceny!
OdpowiedzUsuńEj no nie przerywaj im w taki momęcie to nie.........poprawne ( chyba) rozdział świetny ale to już chyba wiesz
OdpowiedzUsuń