środa, 9 grudnia 2015

Rozdział 5

Rose:

- Rose, Dimitri, wejdźcie - powiedziała i odprawiła jakąś morojk, ta nie wyglądała na szczęśliwą ale ukłoniła się i wyszła. Lissa wskazała nam różową kanapę. Ona kocha różowy i róże.
- Wasza Wysokość - Dimitri jak zawsze ukłonił się Lissie
- Boże! Rose zrób coś z nim, bo nie odpowiadam za siebie. Strażniku Bielikov od dziś masz się do mnie zwracać Lissa, uznaj to za.... hmmm... rozkaz.
Dimitri zaczął się śmiać. Biedna Lissa, on i tak będzie się zwracał "Wasza Wysokość".
- Dobra, do rzeczy. - zwróciłam się do przyjaciółki - Jak Ci się to udało?
- W dużej mierze dzięki Adrianowi. Pamiętasz jak uczył mnie wchodzić do snów? Gdy opanowywałam tą sztukę raz udało mi się wejść do twojej głowy..
- Lissa! - krzyknęłam - Nic mnie nie powiedziałaś!
- Bo to było tylko raz i na parę sekund. Nie było potrzeby o tym wspominać, bo nigdy więcej się nie wydarzyło. Aż do tamtego momentu w sali. Gdy zostałaś postrzelona myślałyśmy, że nasza więź została zerwana. No właśnie zdaję mi się, że nie. Po prostu... ona tak jakby przycichła i musiała się odbudować. Ostatnio ciągle próbowałam znowu się z tobą połączyć. Nie chciałam ci mówić, żeby nie robić nadziei jeśli nie wyjdzie. Adrian powiedział mi tydzień temu żebym spróbowała połączyć się z tobą tak jak wtedy przez sen mi się udało. No i właśnie dziś w nocy się udało.
Nie do końca wiedziałam, co o tym myśleć. Bolało mnie, że Lissa nic mi nie powiedziała. Mimo wszystko mogła to zrobić.
- No dobrze, ale dlaczego ja cię słyszę?
- Tego jeszcze nie wiem. - powiedziała lekko przygnębiona.
- Zaraz, zaraz. Możesz teraz wejść do mojej głowy? - spytałam przerażona. Wiem, że Lissa nie jest wścibska ale pamiętam jak silne uczucia wciągały mnie do jej głowy i raz przyłapałam ją z Christianem. Gdyby zdarzyło się jej coś takiego podczas mojego seksu z Dimitrim chyba bym zapadła się pod ziemie, a co dopiero mój ukochany.
- Nie. Nie jeśli tego nie chcę. Ale i tak więź na razie jest bardzo krucha i nie chcę jej naruszać.
- Aha.. no dobrze. - odetchnęłam z ulgą, Dimitri chyba też. Przynajmniej tak mi się zdaje, bo jego uścisk na mojej ręce lekko zelżał.
- Christian wie? - spytał Dimitri
- Tak powiedziałam mu wczoraj. Był ze mnie dumny. - zaśmiała się Lissa.
- A tak w ogóle gdzie on jest? - spytałam.
- Nie wiem. - odpowiedziała Lissa i spojrzała na Dimitra.
- Dał mi dzisiaj wolne. - Dimitri zrobił niewinną minę. - Poszukam go. - skapitulował gdy Lissa spojrzała na niego błagalnym głosem. Wychodząc mówił coś pod nosem po rosyjsku.
Gdy wyszedł szybko powiedziała.
- Obiecaj nie zaglądać mi do głowy. Pamiętasz jak przyłapałam ciebie i Christiana?
Lissa się wzdrygnęła.
- Nie martw się nie zamierzam tam zaglądać. Bóg wie, co bym tam znalazła. - powiedziała śmiejąc się.
- Ciszę się, że więź wróciła. - powiedziałam przytulając ją.
- Ja też. Myślałam, że nie będziesz z tego powodu taka szczęśliwa.
- Czemu miałabym nie być? To pomaga mi w byciu twoim strażnikiem. Na dodatek mogę zabierać od ciebie mrok, a ty będziesz mogła czarować.
- Naprawdę tego chcesz? Wiesz, że mogę teraz przerwać połączenie nim więź się odbuduje. Wtedy już nigdy jej nie naprawię.
- Nie Lissa, zostaw ją. Wszystko będzie dobrze.
Właśnie miała mi coś odpowiedzieć gdy do sali wpadł zdyszany służący.
- Co się stało? - spytała królowa.
- Wasza Wysokość - ukłonił się - Przysyła mnie strażnik Bielikov. - zerwałam się od razu.
- Mów, co się stało. - pośpieszyłam go.
- Prosi aby Wasza Wysokość i strażniczka Hathaway przybyły pod bramę.
Spojrzałam tylko na Lissę i zaczęłyśmy biec. Gdy dotarłyśmy na miejsce, pod bramą stał Adrian i rozmawiał z Dimitrim.
- Dobra, o co tu chodzi?
- Poznajcie Filipa Ivashkova. Brata bliźniaka Adriana Ivashkova.
Stanęłam jak wryta.
- COOOO?! Jest was dwóch? Dlaczego nikt o tym nie wie?
- Wiedziała o tym tylko nasi rodzice, Adrian nie miał pojęcia.
- Jakim cudem?
- Rose poczekaj, może go zaprośmy do środka i niech nam wszystko wytłumaczy.
- Jak chcesz, ale ja bym go bez wyjaśnienia tutaj jego związku z Robertem nie wpuszczała. - powiedziałam zrezygnowała, w końcu Lissa musiała zachowywać się jak królowa.
- Uspokój się, nie gryzę. - powiedział. To w 100% brat Adriana. Taki tekst by do niego pasował .- Przyszedłem pomóc.
Gdy już byliśmy w sali tronowej ponowiłam moje pytanie.
- Dlaczego nikt nie wie, że Adrian ma bliźniaka  i co tak właściwie tutaj robisz?
- To trochę skomplikowane. Adrian urodził się pierwszy, wiec i tak to on odziedziczył by tron. Ojciec nie był zbytnio zadowolony, że urodziły mu się bliźniaki. Poznaliście go. Nie należy do specjalnie miłych i czułych ludzi. Stwierdził, że ja mogę się wychowywać gdzie indziej. Nie stwarzając zagrożenia dla Adriana. Bał się, że jako bliźniak będę chciał pozbyć się Adriana i zająć jego miejsce, w końcu jesteśmy identyczni. Nieprawdaż? - spojrzał na mnie i Dimitra
- Co na to wasza matka? - spytał Dimitri udając, że nie widziała jego spojrzenia.
- A co miała zrobić? Nie miała wyboru i się z nim zgodziła. Co prawda widywałem ją co roku. Zapewniała mi wszystko czego potrzebowałem. I ukrywała wszystko przed ojcem i Adrianem.
- Dobra, dobra, rozumiem, ze to bardzo urocza historia ale teraz słucham gdzie jest Adrian i co cholery ty i Doru kombinujecie. - wkurzyłam się.
- Po tym jak zamordowałaś jego brata znalazł mnie. Spytał czy chcę poznać swojego brata. Spytałem kim jest i czego chce. Powiedział tylko, że chcę się na tobie zemścić. Matka nigdy nie pozwoliłaby mi poznać Adriana więc się zgodziłem.
- Przychodzi do ciebie szaleniec, a ty się zgadzasz mu pomóc? - byłam oburzona.
- Tak. Chodziło o mojego brata. Nie wiesz jak to jest wychowywać się wiedząc, że gdzieś tam jest twój brat, który nie wie, że istniejesz. Nienawidzę mojego ojca za to co zrobił. Z góry założył, że mogę być niebezpieczny i się mnie pozbył. Na początku wszystko było dobrze. Obserwowałem Adriana, żeby dowiedzieć się o nim wszystkiego. Zdziwiłem się gdy dowiedziałem o jego umiejętnościach. Ja dysponuję tylko magią ognia. Późnej Doru mnie zaczarował, żeby, przyszedł do ciebie. Zmusił Adriana, żeby powiedział o wszystkim co się między wami wydarzyło a mi kazał to zapamiętać. Miałem przekonać cię, że Adrian chce się pogodzić. To ja podrzuciłem tą karteczkę. Nie wiem dlaczego - Filip spuścił głowę. - Na prawdę tego nie chciałem. Jedyne na czym mi zależało to poznać brata. A teraz Doru go porwał i przetrzymuje.
- Zaraz, zaraz jak się wydostałeś spod czaru? - spytała Lissa, a Filip zaniemówił. W tym momencie Lissa spróbowała użyć na nim wpływu ale bez skutecznie. - Nic nie rozumiem. - powiedziała, a ja z Dimitrim rzuciłam sie na Filipa, żeby powstrzymać go od ucieczki. Dimitri wyjął kajdanki.
- Serio? -spytałam i spojrzałam na niego. - Nosisz je przy sobie?
- Tak. Trzeba być gotowym na wszystko. - opowiedział.
- Lissa, a co jeżeli to tak na prawdę Adrian, tyle że zaczarowany? Robert ma wielką moc. Może udało mu się zablokować moce Adriana? Tyle, że to już całkiem bez sensu. Po co by go porywał, a po 2 dniach wypuszczał?
Gdy skończyłam mówić do sali wpadł Abe i Hans.
- Adrian jest na dworze. - powiedział Hans.
- Oni chyba już to wiedzą. - stwierdził Abe.
- Cześć staruszku. - powiedziałam.
- Ktoś wyjaśni nam co tu się dzieje? - spytała bezradnie Lissa.

----------------------------------------------------------------------------------------  
To już koniec rozdziału 5. Mam nadzieję, że nie jest beznadziejny. Piszcie w komentarzach co sądzicie :). 
PS. Akcja specjalnie jest trochę poplątana, wszystko wyjaśni się późnej.

6 komentarzy:

  1. Dlaczego piszesz takie świetne rozdziały

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie wiem hahahha, ja po prostu siadam, otwieram bloga i zaczynam pisać, wszystko wychodzi samo z siebie :)

      Usuń
  2. Fajnie. Tylko skup się trochę bardziej na opisach. Nie odbierz tego źle. Po prostu mówię co bym zmieniła, to moje zdanie, ale zdobisz jak uważasz.
    Podoba mi się twój pomysł na historię. Czekam na nexta 😉

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję ^^, na pewno się bardziej skupię. Gdy skończyłam pisać, zauważyłam jak mało jest opisów a jak dużo dialogów, od następnego to poprawię :D

      Usuń
  3. Czadowy rozdział ! :) Piszesz świetnie, chociaż dużo plątasz, ale to lubię ! :) Pisz dalej i faktycznie troszkę więcej opisów. :) Pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
  4. 50 yr old Nuclear Power Engineer Hobey Monroe, hailing from Happy Valley-Goose Bay enjoys watching movies like Claire Dolan and Taxidermy. Took a trip to Catalan Romanesque Churches of the Vall de BoíFortresses and Group of Monuments and drives a Duesenberg Model J Long-Wheelbase Coupe. moja strona

    OdpowiedzUsuń